środa, 6 lutego 2013

Rozdział 5

~ Perspektywa Mellodie ~
Dojechałyśmy do domu i wjechałyśmy do garażu. Zaparkowałam obok auta Meg. Wy turlałyśmy się z auta, bo wyjściem nazwać tego nie można. Martyna tak się śmiała, że jak otworzyła drzwi, to po prostu wypadła na ziemię. A ja zahaczyłam nogą o pedał i zaliczyłam glebę, nawet nie wstając. Pozbierałyśmy się i wzięłyśmy z bagażnika zakupy. Wciąż chichrając się weszłyśmy do mieszkania i zauważyłyśmy w podobnym stanie Ally i Meg. Pomimo tego, że tyle czasu przebywają u nas, więc mają nawet własna garderobę nie przebrały się. Wręcz przeciwnie. Zwisały głowa w dół z kanapy, a z głów na dywanik kapały krople wody. Miały rozmazane makijaże. No, a kanapa... Ona chyba nadaje się tylko do wymiany. Jak widać woda jej nie służy, Ściągnęłyśmy buty i podreptałyśmy w stronę naszych przyjaciółek.
- To ja proponuje ogarnąć się i zacząć zabawę. - zaczęłam.
- Tak to dobry pomysł, a potem pokażecie nam ta niespodziankę. - podsumowała Martusia.
- Zgoda. No i sorka za tą kanapę, nie wiedziałyśmy, że woda jej szkodzi. - odezwała się Ally.
- Nic się nie stało. W sumie, to my też nie wiedziałyśmy, że trochę wody jej zaszkodzi. - po tych słowach znów zaśmiałam się, a Ally, Meg i Martusia mi zawtórowały.
Śmiejąc się wszystkie podreptałyśmy do swoich łazienek. Pewnie dziwicie się, że Meg i Ally z nami nie mieszkają, a mają własną garderobę i łazienki. Po prostu tyle u nas przebywają i śpią, że mają swój jeden pokój, a do niego garderobę i łazienkę. My u nich zresztą też. W czwórkę tworzymy taką nierozłączną paczkę. Tylko, że ja i Marti trzymamy się bliżej, tak samo jak tamte dwie. Proste: dwie pary złączone w czwórkę, ale dalej w poprzednich składach. Ja z Martyną poznałyśmy się w Polsce jak byłam na wakacjach to ona zapisała się na ten sam kurs tańca co ja i miałyśmy wtedy z 13 lat i trzymałyśmy kontakt, a ona teraz przeprowadziła się na studia do mnie, zresztą jesteśmy na tym samym kierunku... Ally i Meg mówią, że jak się poznały to ich słodka tajemnica. A potem jak się poznałyśmy w czwórkę, to taka siara, że szkoda gadać. Martyna zacięła się w kabinie w centrum handlowym, a ja tak się z tego śmiałam, że nie byłam w stanie jej pomóc. Wtedy wkroczyła Ally i pomogła Martynce. Poznałyśmy się i poszłyśmy na kawę. Po pół godzinie dołączyła do nas Megan, która była umówiona z Alisą. Za przyjaźniłyśmy się i tak zostało. Nawet nie wiem, kiedy zdążyłam umyć się, przebrać w domowe ciuchy: http://www.faslook.pl/collection/po-domu-9/ , wysuszyć i uczesać włosy w niedbałego koka. Zeszłam na dół i była tam tylko Meg, ubrana w to:http://www.faslook.pl/collection/domowo-3/ (bez kawy)  z włosami w warkocza . Zaczęłyśmy rozmowę o wszystkim i niczym, a po jakiś dziesięciu minutach pojawiła się Martyna w tym :http://www.faslook.pl/collection/szkola-76/ (bez torby i zamiast butów ciepłe skarpeteczki). Po kolejnych pięciu pojawiła się Ally w tym: http://www.faslook.pl/collection/pidzamka-2/ .
- A co za niespodziankę macie dla nas .?- spytała sie Martyna.
- Pomyślałyśmy, że w tym domu jest mało zycia. - powiedziała Meg.
Rozejrzałam się po salonie pełnym kwiatów i małych drzewek. Nie zgadzam się z nią.
- I kupiłyśmy wam kaktusa ! - Ally energicznie poderwała się. Podbiegła do telewizora, a zza niego wyjęła małego kaktusika.
- Śliczny, dziękujemy. - powiedziałam

Wzięłam od niej kwiatka i postawiłam na stoliczku obok kanapy. Wróciłam do dziewczyn i zaczęłyśmy obgadywać wykładowców i plotkować o gwiazdach. Nagle Megan wpadła na pomysł śpiewania karaoke. Włączyłyśmy Xboxa i wydzierałyśmy się, skacząc i tańcząc. Potem przyszedł czas na Dance Central 3. Grałam z Meg i wygrałam. Potem Ally z Martyna i wygrała Martyna. Następnie ja z Ally i wygrała ona, bo ja dostałam natychmiastowej chęci do łazienki. Potem wygrałam z Martyną, a ona z Meg. Postanowiłyśmy zrobić se kolacje, ale z braku chęci zamówiłyśmy pizzę. Oczywiście nie obyło się bez kłócenia się, który numer  najlepszy, co bierzemy do picia i czy wogóle cokolwiek bierzemy, no i zmieniania 30 razy zdania, gdy już rozmawia się z pizzerią. Jakoś udało się ogarnąć. Jak już skończyłam rozmowę, robiąc z siebie totalna idiotkę postanowiłyśmy poczekać na gościa z pizza, robiąc se idiotyczne makijaże. Moja twarz została przedzielona na pół czerwoną konturówką. Do kosmetyków dorwała się Ally z Martyśką, a Meg wzięła aparat i kamerę i robiła zdj i kamerowała w tym samym czasie... Zadzwonił dzwonek, a dzieło na mojej twarzy skończone. Oczywiście zostałam do drzwi wysłana ja. Chwyciłam po drodze portfel i otworzyłam drzwi. Koleś z pizzą zrobił wielkie oczy. Wydukał cenę. Ja zapłaciła. Ten wcisnął mi pizzę i odbiegł do skuterka. Spojrzałam w lustro. Nie dziwię się, że uciekł. Wyglądam tragicznie. Poszłam do dziewczyn. Zjadłyśmy posiłek, a ja poszłam zmyć z siebie to coś na mojej twarzy.  Poszłam z powrotem na dół i dalej wygłupiałyśmy się z dziewczynami. Około 2 w nocy postanowiłyśmy upiec babeczki. Stanęłyśmy w kuchni i rozpoczęłyśmy pracę. Nie obyło się bez wygłupów. Robimy to już od godziny, a wszystko nie jest nawet w połowie gotowe. Byłam już cała w mące, a no koszulce miałam rozbite jajka. We włosach było pełno skittelsów, a moje dresy były calusieńkie w lukrze. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Kto to może być o 3 w nocy ? - zapytała Martyna
- Nie wiem, może sąsiad, że jesteśmy za głośno, czy coś... - za proponowała Ally.
- Ja się boję. - podsumowała Meg
- To może ja sprawdzę. - głośno westchnęłam i poszłam w stronę drzwi.
Drżącymi rękoma chwyciłam za klamkę i pociągnęłam w dół. Otworzyłam drzwi, a to co zobaczyłam za nimi przeszło moje wszelkie oczekiwania. Za nimi stał...

-----------------------------------------------
Koniec number 5 . !!!! No  i tak wiecie już kim są Ally i Meg. Wiecie co to za niespodzianka, ale reszty nie wiecie, więc dziś jest tylko jedno pytanie, a oto one:
  • Kim będzie osoba przychodząca w odwiedziny o 3 w nocy . ?
Odpowiedź znajdziecie w następnym rozdziale, który ukaże się w piątek. Kombinujcie na temat wcześniej zadanych pytań. To do piątku robzaczki . !

2 komentarze:

  1. super rozdział!
    hmmnmn może chłopak spod tesco? który jest jednocześnie ich sąsiadem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetny rozdział!
    Ogólnie, to pomyślałam o tym samym co komentator wyżej, 'chłopak spod TESCO' :D Albo może Filip, w sumie to nie mam pomysłu, bo to może byc ktokolwiek, haha ;)
    Powinnam spać, bo jutro trzeba wstać o 6:30, ale za bardzo mnie ta historia wciągneła, żebym mogła spac spokojnie bez poznania odpowiedzi :p
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń